Dzisiaj porównanie wosków zapachowych.
Za Essence of Life zapłaciłam 2,50 zł
Za Yankee Candle 8 zł
Jednak w tym wypadku warto zainwestować więcej... już mówię dlaczego.
Po pierwsze Yankee Candle są większe co widać gołym okiem.
Po drugie Yankee Candle można z łatwością pokruszyć i tylko kawałek wrzucić do kominka żeby wypróbować zapach. Essence są za to bardzo twarde i ciężko jest je rozłamać. Właściwie ja chcąc wypróbować tylko połowę musiałam użyć noża do przepołowienia go.
Po trzecie zapach Yankee Candle jest intensywniejszy i bardziej trwały, a Essence of Life już po kilku godzinach coraz słabiej pachnie. Kiedy drugiego dnia zapaliłam podgrzewaczkę w kominku z woskiem Essence już było go minimalnie czuć tylko w pobliżu kominka. Zostaje nam wosk w kominku, a zapach znika. Yankee Candle zdecydowanie dłużej pachną.
Co do zapachów to oczywiście zależy od naszego gustu. Ja muszę przyznać szczerzę, że z Yankee Candle nie trafiłam w swoje zapachy jeśli chodzi o dwa, które już używałam - czyli Fruit Fusion - myślałam, że będzie bardziej świeży, a najwięcej czułam pomarańczy co mnie po dłuższym czasie męczyło. Natomiast drugi, który użyłam - Bahama Breeze również nie jest w moim guście. wybierając zapach w sklepie wąchałam woski przez folię, okazuję się jednak, że nie jest to dobry sposób. Wszystkie woski były w jednym pudełku i niestety niektóre przeszły zapachem tych intensywniejszych przez co zapach folii może zmylić. Jednak bardzo fajnie, że woski da się kruszyć i można zmieszać zapachy, bo to spowodowało, że jeszcze bardziej polubiłam woski Yankee Candle.
Teraz jestem strasznie ciekawa tego zapachu Turquoise Sky - może dziś sobie go przetestuję :)
Pozdrawiam
Ja mam jedynie YC i jestem z nich bardzo zadowolona :).
OdpowiedzUsuńCóż, cena robi swoje i w tym wypadku jest adekwatna do jakości. Fajnie jednak, że można znaleźć tańsze woski.
miałam te woski z Essence of Life i fakt nie warto w nie inwestować ;) ja ostatnio zauroczyłam się w woskach dziewczyn z Craft and beauty i z pewnością je polecam :)
OdpowiedzUsuńja tylko YC :D tych drugich jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz spotkałam się z tymi drugimi woskami, osobiście wolę jednak zapachowe świeczuszki, w których jestem zakochana :)
OdpowiedzUsuńużywam tylko wosków YC, więc nie miałam porównania, dopóki nie przeczytałam Twojego wpisu.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś wygrałam w rozdaniu jakąś podróbkę Yankee i powiem Ci, że nie było źle, ale na pewno troszkę gorzej jeśli chodzi o jakość:)
OdpowiedzUsuńmiałam jedynie z YC więc nie mam porównania, faktycznie czasami warto więcej zapłacić za lepszy produkt :)
OdpowiedzUsuńMiałam YC ale tak naprawdę nie robią szału, pachną tylko po pierwszym włożeniu do kominka, z czasem zapach jest mniej intensywny, pomimo dokładania kolejnych kawałków wosku..
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie zapachy w kominku zpachowym :)
OdpowiedzUsuńA co myślicie o lampach zapachowych Ashleigh&Burwood? Podaję link: http://otulzapachem.pl/lampy-zapachowe/lampy-zapachowe-male.html
Sklep www.otulzapachem.pl widziałem że ma też YC w ofercie.