cienie

Zakupy

Witam.
Miałam być twarda... miałam nie wchodzić do Rossmanna... przecież tyle lakierów mam...
Ale jak już weszłam to wyszłam z nowym lakierem Lovely fioletowym UV.
Nie wiem sama czemu go kupiłam, dopiero w domu sobie uświadomiłam, że mam już jeden fioletowy podobny odcień też z Lovely! I to jest ta moja głupota.
Jako, że ostatnio czytałam na jakimś blogu o pudrze transparentnym z Essence udałam się też do Natury w celu jego nabycia. Okazało się, że akurat z Essence się skończył, więc wzięłam z My Secret... Ale oczywiście na tym się nie skończyło. Przecież te promocję takie kuszące -40% na lakiery... i kolejne dwa z Essence. Zachwyciły mnie pastelowe kolory, no takich to nie mam...
I już przy kasie... z wyrzutami sumienia, Mąż z dzieckiem za plecami kręci głową (miałam im zrobić jakąś niespodziankę i coś kupić, bo pięknie mi posprzątali mieszkanko jak byłam w pracy, a tu okupuję siebie). Ale patrzę są cienie za jedyne 3,99 zł pigmenty też z Essence... i kupiłam... fiolet, bo nie mam ładnego fioletu... A pigment już jeden taki mam czarny i jestem bardzo zadowolona, więc musiałam skorzystać.

Czy tylko ja tak mam, że mimo iż czegoś nie potrzebuję to wchodząc do sklepu i widząc promocję daję się na to naciągnąć?

Powiedzcie same, czy te kolory nie są śliczne? 



Pozdrawiam

About Testerka

6 komentarze:

  1. miałam dziś tak samo, stoję przed półką z lakierami iii..ten jest ładny i ten i tamten :D aż w końcu powiedziałam sobie ten kolor ma i ten też, i kupiłam tylko żółty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście świetne lakiery :).
    Niestety z promocjami mam podobnie :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. trudno się oprzeć jak są promocje ;) ja się skusiłam na szminkę i 2 lakiery w Rossmann ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. różowy mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jutro idę do rossmanna, może zostanie dla mnie jeszcze jakiś lakier:P

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze:)

Obsługiwane przez usługę Blogger.