kobieta

Papierosy - metody i sposoby rzucenia palenia lub zmniejszenia kosztów z tym związanych

Hej.
Dzisiaj będzie dość długi post.
Temat papierosy - co zrobić, aby rzucić lub palić taniej.
Opinia na temat e-papierosów, Desmoxanu, "skrętów" czyli papierosów kręconych.
 
Paliłam kiedyś papierosy i rzuciłam dopiero po urodzeniu Synka. Tak - PO urodzeniu. W ciąży jeszcze popalałam - jakieś 2 papieroski dziennie aż do terminu porodu. Bo tydzień po terminie już musiałam leżeć w szpitalu - nie przez papierosy, po prostu ciąża już była przenoszona i dlatego musiałam być pod kontrolą.
Jestem zdania, że jeśli nie mamy odpowiedniej motywacji i silnej woli to żadne tabletki i inne metody nie pomogą. Ja jak zobaczyłam Synusia to już wiedziałam, że nie będę palić ze względu na Niego. Że sobie nie wyobrażam brać go na rączki kiedy te ręce śmierdzą papierochami. Śmierdzą przecież nawet ciuchy, włosy... Twierdziłam, że nie wrócę do palenia, a jednak sporadycznie podczas jakiejś imprez z alkoholem, kiedy Synuś jest na dyżurze u dziadków zdarza mi się zapalić. Na co dzień jednak nie palę, nie kupuję papierosów. Nie pali się też u mnie w domu - Mąż i Teściowa wychodzą, żeby zapalić.

Regularnie pali mój Mąż i to Jego opinie raczej tutaj będą. Choć moje przemyślenia i spostrzeżenia także na pewno się pojawią.

Często namawiałam Męża na rzucenie palenia - namawiałam to nawet mało powiedziane. Trochę mu narzucałam i "trułam dupę", że ma nie palić. Teraz wiem, że to błąd. Po wielu próbach widzę, że nie ma efektów. Jeśli ktoś sam nie podejmie takiej decyzji i nie będzie miał motywacji to nie rzuci.

1. Pierwsza rzecz jaką Mąż zrobił to było przejście na papierosy "kręcone". Czyli zaczął sam je kręcić. Miało to zmniejszyć koszty palenia. I jest to rzeczywiście skuteczny sposób na zaoszczędzenie pieniędzy - ilu? To zależy od tego ile palimy.

Kupiliśmy maszynkę elektryczną na allegro.pl taką zwykła najtańszą - koszt ok. 25-30 zł
 
 
Paczka tytoniu jaki pali mój Mąż to koszt 41 zł za 100 g - są też mniejsze paczki za ok.8-9 zł, ale większą się oczywiście bardziej opłaca kupić. Według opakowania zrobi się z tej paczki ok. 180 sztuk "skrętów".  Czyli mamy ok. 9 paczek za 46 zł, a nie za 110 zł. Jest różnica. Oczywiście do tego doliczyłam gilzy - to koszt ok.5 zł za 250 sztuk. Oczywiście to zależy od firmy gilz. Gilzy możemy kupić tak jak papierosy w wersji light - słabszej zazwyczaj niebieskiej i mocniejszej czerwonej oraz miętowe.
 
 
 
 
 
Tytonie też są najróżniejsze, znajdą się też tańsze, a nawet dużo tańsze. Wiem, że można kupić np. 0,5 kg tytoniu za 50 zł! Ale to już zależy czy nam taki tytoń będzie smakował  i dobrze się kręcił.
 
Palenie papierosów kręconych jest zdecydowanie tańsze od kupowania paczek papierosów. Jest przy tym jednak trochę roboty. Kiedy mamy maszynkę elektryczną idzie w miarę sprawnie. Choć są też minusy. Tytoń jest tam podawany taką sprężynką, która go jakoś tak ubija, że często zdarza się, że podczas palenia zbity tytoń wypada z gilzy. Natomiast ręczną jest wpychany w gilzę, ale kręcenie trwa dłużej. Wiemy coś o tym, ponieważ kiedy Mąż podjął kolejną próbę zmniejszenia kosztów związanych z paleniem, o której za chwilę to sprzedał maszynkę elektryczną. Na chwilę obecną znów pali papierosy kręcone, ale już nie zamawialiśmy elektrycznej maszynki tylko kupił ręczną za 10 zł.
 
2. Papierosy elektroniczne - e-papierosy to był kolejny pomysł na zaoszczędzenie. Taka moda panowała w pewnym momencie na te e-papierosy, że myślę, iż to bardziej skłoniło mojego Męża gadżeciarza do tego zakupu. E-papieros gościł u nas kilka miesięcy - tzn. nadal gości, ale w szafie nieużywany. Próbowałam i ja, ale nie mogłabym go palić. Dusi mnie, trzeba się mocno zaciągać, a wciągnięty dym po prostu powoduję u mnie momentalnie kaszel i mnie męczy. Mąż palił przez pierwsze kilka dni tylko elektryka, ale szybko zaczęło mu brakować tradycyjnego papierosa. Zaczeło się w pracy - raz, drugi i trzeci poczęstował go kolega i znów zaczął palić zwykłe papierosy. E-papieros przeważał, ale do czasu. W pewnym momencie stał się z kolei tylko rezerwową opcją w razie gdyby papierosów nie miał. Kupiliśmy papierosa firmy Volish - cały komplet (bateria, ładowarka, clearomizer, liquid tzn. olejek) kosztował ok. 199 zł

 
Podobno nie warto tracić pieniędzy na tańsze wersje, podróbki, bo szybko się człowiek zrazi. Baterie w podróbkach trzymają dużo krócej i pod koniec ich mocy czuć podczas palenia, że słabnie bateria. Wiemy, bo po krótkim czasie zamówiliśmy inną baterię na allegro, tańszą. A po co druga bateria? A no po to, że jak się jedną podłącza, to powinno się ją ładować tak długo aż się nie naładuję na maksa. Czyli kilka godzin. A przez ten czas coś trzeba palić. Volishowska bateria nie daje odczuć w paleniu słabszego efektu, jak bateria jest już słabsza. Sygnalizuje też w przeciwieństwie do podróbek, że bateria się kończy innym kolorem podświetlenia przycisku na baterii. Wiemy wtedy, że trzeba ją zaraz podłączyć do ładowarki.
 
 
 
Jest szeroki wybór olejków - możemy je wybierać w zależności jaką dawkę nikotyny chcemy, jaki smak  i zapach (są zwykłe - tytoniowe, owocowe, czekoladowe, kawowe, miętowe itd.). Ceny olejków zależą od firmy. Są takie tanie już za 10 zł za 10 ml, ale też takie za 22 zł za 10ml. Możemy kupować różne pojemności olejków.
 
 
 
Koszt palenia takiego papierosa zależy od tego jak często się będziemy zaciągać. Jeśli jeden olejek w cenie 18 zł nam starczy na tydzień to mniej więcej 72 zł stracimy na palenie. Co jakiś czas trzeba też zmieniać grzałkę w e-papierosie, która kosztuję kilka zł. Da się to wyczuć, że grzałka jest już słaba, bo słabiej papieros smakuję.
 
Podsumowując myślę, że jest to opcja dla kogoś takiego, kto lubi sobie zapalić papierosa dla przysłowiowego "dymku", a smród tradycyjnych papierosów mu przeszkadza. Jeśli oczywiście nie ma takiego problemu z zaciągnięciem się i męczącym kaszlem jak ja. Choć ostatnio coraz więcej słyszałam informacji, że e-papierosy są bardziej szkodliwe od tradycyjnych papierosów. Moje spostrzeżenie jest takie, że po e-papierosie Mąż rzeczywiście też miał jakiś uporczywy kaszel zwłaszcza wieczorem.
Czy pomaga on rzucić palenie? Zdecydowanie nie!
Przykładów identycznych jak mojego Męża w rodzinie mam kilka - tata, wuja, kuzyn. Oni też przez kilka miesięcy palili e-papierosy. Z tym, że po 2-3 miesiącach było to palenie naprzemienne czyli i e-papierosa i tradycyjne papierosy. Zakończyło się oczywiście w tych przypadkach również powrotem do kupowania papierosów tradycyjnych.
 
3. Desmoxan - sposób na rzucenie palenia? Opinia mojego Męża na temat tych tabletek nie jest pozytywna... Cena opakowania to ok.70 zł za 100 sztuk tabletek. Skusiliśmy się na zakup pod wpływem super reklamy w TV.
Niestety pół opakowania zostało... W związku z tym, że osoba paląca tytoń powinna całkowicie zrezygnować z palenia najpóźniej 5 dnia po rozpoczęciu leczenia, a mój Mąż palił musiał odstawić lek. Tak, więc kuracja nie udana. Na dodatek miał podczas przyjmowania leku skutki uboczne takie jak: biegunka,  dość mocny ból brzucha, dziwne sny, przyspieszone bicie serca - czuł się tak jakby wypił o kilka kaw za dużo, albo jakieś napoje energetyzujące. Po rozmowie z kolegami z pracy dowiedział się, że niektórzy też próbowali Desmoxanu i również się nie sprawdził. Choć ja słyszałam od paru osób, że udało im się rzucić palenie z tym lekiem. Cóż wszystko zależy od nastawienia, od motywacji... Sam lek nic nie da, jeśli ktoś naprawdę nie chce rzucić.
 
Podsumowując:
Mój Mąż poleca papierosy własnej produkcji;) w celu zmniejszenia kosztów związanych z paleniem, jeśli ktoś nie może rzucić. Jak znacie jakieś lepsze i sprawdzone sposoby na rzucenie palenia to dajcie znać.
 
Pozdrawiam
 
 
 
 
 
 

About Testerka

7 komentarze:

  1. ja rzuciłam palenie z Desmoxanem i w sierpniu będzie rok odkąd nie pale :) nie ciągnie mnie do powrotu, zdecydowanie mogę polecić tą kuracje. Bardzo cena poszła do góry tych tabletek bo ja kupowałam je za ok 40 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainwestowali w reklamę to podnieśli cenę;)

      Usuń
    2. zapewne tak, albo duża sprzedaż i chęć większego zysku :)

      Usuń
  2. wolę e-papierosy niż zwykłe, takie maszynki też nie są mi obce, ale ogólnie nie palę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie palę więc nie mam tego problemu :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie paliłam i na szczęście wcale mnie do tego nie ciągnie :). Super, że udało Ci się rzucić ten wredny nałóg! :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze:)

Obsługiwane przez usługę Blogger.